Witaj na moim blogu

Nie, nie, nie, nie mogłam już wytrzymać bez gór. Każda praca, zajęcie, wszystko co kazali mi robić rodzice... było dla mnie bez sensu. Ograniczali moją wolność, moją pasje. Oni byli i są pragmatycznymi osobami, a ja... wieczna idealistka ceniąca sobie wolność. Niestety duuuużo później okazało się, że mieli rację, ale nie wtedy, gdy miałam 21 lat :( Kilka lat zajęło im zaakceptowanie tego, że zamiast zawodu ekonomistki wybieram góry, przewodnictwo.

Jednak nie wszystko szło gładko (: Moje szaleństwo górskie, wkręcanie się w kolejne poziomy nagle się zatrzymało. Mając 24 lata okazało się, że zostanę mamą. To był szok! Byłam dość beztroską osobą, a tu nagle musiałam dorosnąć, stać się odpowiedzialna, wyjść za mąż... sporo tego było. Ale sprostałam, przynajmniej jako matka, bo męża musiałam zmienić (: W czasie kiedy byłam w ciąży sporo się ruszałam, lekko się wspinałam, chodziłam w góry. Oczywiście wszystko w wymiarze rekreacyjnym.

Po porodzie ruszyłam pełną parą. 9 miesięcy lekkiego przestoju wyzwoliło we mnie ogromną chęć do działania. W pewnym sensie byłam nie do zatrzymania. Niedawno udzielałam wywiadu pewnej dziennikarce, która stwierdziła, że w większości przypadków urodzenie dziecka hamuje kobiety, są spokojniejsze, częściowo odpuszczają działalność. U mnie było na odwrót. Chciałam działać, rozwijać się, byłam bardzo młodą dziewczyną.

Dlatego... niespełna 2 tygodnie po porodzie już się wspinałam. Gdzie tylko mogłam brałam ze sobą moją Olę. To był fajny czas. Kolejne wkrętki, inny stopień dojrzałości, nowe doświadczenia. Zaczęłam dostrzegać zupełnie inaczej góry. Dzięki mojej córce zaczęłam się mądrze rozwijać. Ola mnie nakręcała, do dzisiaj nakręca. Myślę, że moja pasja sporo jej dała i to jest świetny sposób na budowanie relacji.

Zachęcam Was gorąco do aktywnego spędzania czasu z dziećmi, chociaż tak naprawdę każdy sposób bycia z nimi jest wartością. Rozmyślając o wszystkim w dzisiejszych czasach, trudnych czasach, dochodzę do wniosku, że naszą największą wartością jest pasja. Nikt jej nam nie zabierze, poprawia humor, dodaje sił, wzmacnia, jest czymś trwałym w naszym życiu.

Pozdrawiam Was serdecznie,
Ewelina